niedziela, 22 kwietnia 2012

Granica 100 punktów!

No i granica 100 pkt. pękła ale w drugą stronę. W niedzielnym meczu wyjazdowym z Sokołowem Podlaskim nasze minikoszykarki  przegrały 170:44 (chyba dobrze zapamiętałam). Jest to najgorszy wynik naszych maluchów i patrząc w ranking ligowy najsłabszy wynik tej kolejki. W poprzedniej gorzej wypadł tylko jeden zespół. A więc? Dziewczyny pora wziąć się w garść i nie jechać na mecz jak na ścięcie. Zawsze trzeba walczyć i to do końca.
Sposób w jaki się przegrywa jest tak samo ważny jak wynik. Czasami mimo przegranego meczu odbieracie gratulacje za wspaniałą grę. Dlaczego? No właśnie dlatego, że widać wasze zaangażowanie i wolę walki. Jak wtedy przegrywacie, no to po prostu przeciwnik był lepszy. Ale jak się tak bez przekonania i motywacji gra to nazywa się to, że dostałyście łomot i nie miałyście żadnych szans. Brzmi dużo gorzej a wygląda jeszcze bardziej źle. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Trzeba na przyszłość zapamiętać, że zawsze jest szansa jak nie na wygraną to na dobrą grę, na ładną koszykówkę. Po przegranym meczu trzeba zchodzić z boiska z podniesioną głową (mając świadomość, że się zrobiło wszystko co można było zrobić), a nie jak zbity pies (bo przecież i tak wiadomo, że przegramy). Same zafundowałyście sobie psychicznego walkowera. Mam nadzieję, że pierwszy i ostatni raz!!! Czego Wam i Waszym gorącym kibicom życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz